– Gdzieś jest granica, której nie powinno się przekraczać, bo podmywa się autorytet całej polskiej demokracji. Mam nadzieję, że Polacy pomyślą: na takie eksperymenty szkoda Polski – powiedział Bronisław Komorowski przy okazji dzisiejszej wizyty w Krakowie.
W przemówieniu w Nowohuckim Centrum Kultury w Krakowie prezydent zarzucił swojemu przeciwnikowi hipokryzję i przybieranie politycznych ról „w zależności od tego, czy gra w teatrze pod tytułem Europa czy Polska”.
Komorowski chwalił się też zwycięstwem w dawnej stolicy Polski w pierwszej rundzie wyborów. – Wygrać w Krakowie, mieszkając w Warszawie, to duże osiągnięcie i dobra zapowiedź na przyszłość. Przegrać w Krakowie, mieszkając w Krakowie, to kiepska prognoza – mówił.
Tymczasem Andrzej Duda podczas wizyty w Szczecinie oświadczył, że po wygranych wyborach powoła Narodową Radę Rozwoju Polski, która „będzie siłą pracującą nad strategią rozwoju Polski”. – Jestem w Szczecinie pod bramą stoczni, nad którą nie ma już niestety historycznego napisu. Tutaj rozpoczynałem swoje marzenie – mówił Duda.
Kandydat PiS na prezydenta Polski wzywał do działania, tak aby młodzi nie musieli wyjeżdżać z kraju w poszukiwaniu pracy. – Łączenie sił w naszym państwie jest jednym z zadań, które stoją przed nami. Zostawmy więc z boku tych, którzy chcą Polskę dzielić – dodał.
„Symbolem nowej Polski” Dudę nazwał tymczasem Jarosław Gowin. Szef klubu parlamentarnego Zjednoczonej Prawicy oświadczył Krakowie: „Tylko on [Duda] może zagwarantować wyrwanie Polski ze stagnacji, w jakiej jesteśmy od wielu, wielu lat”.