Mimo zakończenia kampanii prezydent elekt chce kontynuować spotkania z wyborcami. Beata Szydło, szefowa jego sztabu, mówiła w poniedziałek, że Duda nie zdążył objechać w kampanii wszystkich powiatów. Więc nadrabia.
Jeszcze w poniedziałek Duda pojechał do rodzinnego Krakowa. Po drodze zatrzymał się w Częstochowie i modlił w klasztorze na Jasnej Górze przed obrazem Matki Boskiej. Wieczorem odwiedził Wawel, gdzie złożył kwiaty na sarkofagu marszałka Józefa Piłsudskiego oraz Lecha i Marii Kaczyńskich.
– Jestem na Wawelu, dlatego że tutaj jest nasza narodowa katedra, tutaj spoczywa pan prezydent prof. Lech Kaczyński, dzięki któremu jestem tutaj dzisiaj i jestem tym, kim jestem – mówił w poniedziałek wieczorem. Prezydent elekt dodał, że to przy Lechu Kaczyńskim uczył się podejścia do spraw państwowych, etosu prezydentury, poczucia godności i dumy narodowej.
Andrzej Duda ma objąć urząd prezydenta 6 sierpnia. Co będzie się działo do tego dnia? – Na pewno będę chciał trochę wypocząć – zapowiedział Duda.
Jeszcze we wtorek po południu jego sztab ma podsumować kampanię. Andrzej Duda w najbliższych dniach złoży też mandat europosła i zrzeknie się członkostwa w PiS. Można się spodziewać, że będzie nadal jeździł po kraju.
Najbliższe plany polityczne prezydenta? Rzecznik PiS zapowiedział, że w pierwszym roku rządów Duda złoży w Sejmie co najmniej dwa projekty ustaw: jeden przywracającej wiek emerytalny oraz drugi, dotyczący kwoty wolnej od podatku. W tym roku Duda ma też przedstawić swój program dla młodzieży i powołać Narodową Radę Rozwoju.
Według zapowiedzi Beaty Szydło PiS ma szanse wygrać także jesienne wybory parlamentarne. – Teraz ruszamy po zwycięstwo. Jarosław Kaczyński będzie premierem – mówiła we wtorek w radiowej Trójce.
Sam prezes PiS nie zabrał jeszcze głosu na temat wyników niedzielnych wyborów parlamentarnych.
26 maja o godz. 14:23 4538
Z góry było wiadomo, że będzie gloryfikował najgorszego prezydenta w historii tego kraju. Żenada.
26 maja o godz. 16:12 4543
Polacy chcieli zmiany i zmienili na zastepce Ziobry, to zatrwazajace
26 maja o godz. 16:35 4544
Duda walczy o zwycięstwo Prawdziwych Polaków i Wybitnego Męża Stanu – Prezesa w wyborach do Sejmu IV RP-bis.
Rozpoczął nową kampanię wyborczą…
26 maja o godz. 17:34 4549
Lech Kaczynski dobrze przewidzial ze agresja Rosji nie skonczy sie na Gruzji i byl odwaznym prezydentem. Mozna sie nie zgadzac z jego ostentacyjna religijnoscia i konserwatyzmem pogladow. Duda tez nie wyglada ciekawie w tym aspekcie. A powodem kiepskich prezydentow bo zaden z nich od 89 roku nie zjednoczyl narodu jest rodzaca ich kiepska Polska.
26 maja o godz. 17:40 4550
cytat z Kalukina
„Należałoby zresztą wspomnieć, że to, co mówił i co obiecywał w kampanii Andrzej Duda, w sposób oczywisty nie zostanie zrealizowane. Po pierwsze dlatego, że obietnice dalece wykraczają poza katalog konstytucyjnych uprawnień prezydenta. Po drugie, wykraczają poza finansowe możliwości państwa. I można przypuszczać, że duża, o ile nie większościowa grupa wyborców Andrzeja Dudy, zapewne zdaje sobie z tego sprawę. Albo chociaż intuicyjnie to wyczuwa. Inaczej musielibyśmy przecież przywołać bardzo źle brzmiącą frazę Bronisława Geremka o niedojrzałym społeczeństwie. Zasadne więc staje się pytanie: Po co Andrzej Duda został prezydentem?”
26 maja o godz. 20:55 4561
@ T1000
„Z góry było wiadomo, że będzie gloryfikował najgorszego prezydenta w historii tego kraju. ”
Z cala pewnoscia byl to najgorszy prezydent ale dla Rosji, dlatego go zamordowali. Dobrymi dla Rosji to byli: Jaruzelski, Kwasniewski, oraz Komorowski.
26 maja o godz. 21:23 4562
Zarówno tekst redakcyjny („I snuje pierwsze prezydenckie plany”) jak i pierwszy wpis „T1000” („będzie gloryfikował najgorszego prezydenta”) nalezy uznac za poczatek (znanego z przeszlosci) szczucia przeciwko A.Dudzie który zwolnil „Gajowego” – do Budy Ruskiej.
26 maja o godz. 22:41 4563
Przypadkowy prezydent – bis? KomoRUSKI, jak z pogardą określali go ciągle kaczyści, pałający chrześcijańską nienawiścią do tego żarliwego katolika, według nich zdobył urząd „przypadkowo”. Tzn. w domyśle nieuczciwie, bo przecież nikt legalnie, w urnach, nie mógłby wygrać z kandydatem sPISku. Dlatego tyle było z ich strony protestów przeciw niemu przez te wszystkie lata.
Wygląda na to, że AD jest faktycznie prezydentem przypadkowym. Przecież, wg poważnych politologów, nawet jego promotor zasłaniając nim samego siebie, żeby nie skompromitować się osobistą porażką, nie liczył na jego wygraną. Wielu komentatorów podziela pogląd, że bez niespodziewanego sukcesu Kukiza, pretendent do wysiudania Komorowskiego z Belwederu miałby o wiele mniejsze szanse na ten triumf. W sumie, wyszło zgodnie z twierdzeniem Jareczka K.: Nikt nas nie przekona że białe jest czarne, a czarne – białe. Bo ośmielam się twierdzić, ze AD nie jest w żadnym stopniu tak biały, tzn. dobry, jak go malują. A jego, w ogóle kaczystów czarna ocena, jakoby Polska była w ruinie, jest równie fałszywa jak ten obraz cudownego prezydenta, wyciągniętego z kaczej ławki rezerwowej.
Byłoby dobrze, żeby AD objechał polskie sioła za parę miesięcy, kiedy okaże się, że jego wyssane z palca obietnice nie są realizowane, bo nie mogą być. Bo skarb pastwa nie ma i nie będzie mieć na nie forsy. I niech się AD nie dziwi, że wkrótce Polacy będą znowu błagać Pana B.: OJCZYZNĘ WOLNĄ RACZ NAM ZWRÓCIĆ PANIE! Bo od 6 sierpnia, a jeszcze bardziej jesienią, po pewnym triumfie kaczystów, Polska nie będzie krajem wolnym, lecz Kaczogródkiem, I zejdzie na margines w Europie i świecie.
27 maja o godz. 2:09 4565
Troche mnie dziwi ze w kampanii prezydenckiej, praktycznie +nikt nie poruszyl aspektu DOKTRYNY Putina, czyli destablizacji politycznej w krajach osciennych, w Polsce w szczegolnosci oraz wyprowadzenia tych krajow z NATO i UE.
Zastanawiam sie ktora z polskich partii realizuje to zadanie ?
27 maja o godz. 3:38 4568
Czas na restytucję polskiej polityki
Przyszły prezydent III RP jest młodym Polakiem nie należącym do pokolenia „okrągłostołowców”.
W odczuciu koalicji rządzącej, która w praktyce sprowadza się do rządów Platftormy Obywatelskiej wybory prezydenckie nie zapowiadały zmiany. Kandydat Platformy miał na starcie 60 procentowe poparcie wyborców liczone przez instytucje powołane do stygmatyzowania opinii publicznej. Kandydat PiS był przez cały czas marginalizowany przez media głównego nurtu do czasu zmiany notowań poszczególnych kandydatów. Czarnym koniem i języczkiem uwagi wyborów prezydenckich okazał się Paweł Kukiz.
To zdecydowane poparcie młodych Polaków dla Kukiza zadecydowało o zwycięstwie w drugiej turze kandydata PiS. O tym fenomenie wyborów prezydenckich nie należy zapominać przed wyborami jesiennymi do Sejmu. Uczestnictwo młodych ludzi w wyborach, to jest najlepsza reklama polskiej demokracji. Gdyby w ten sam sposób zmieniono prezydenta na Ukrainie , to nie byłoby tej wojny domowej u naszego sąsiada. W Polsce ten mechanizm demokratycznych wyborów okazał się dostatecznie sprawny.
Miejmy nadzieję , że ta polska zmiana na stanowisku prezydenta wpłynie również na otrzeźwienie brukselskich oszołomów politycznych, którzy pojęcie wolności sprowadzają do małżeństw osobników tej samej płci i do wolności przerywania ciąży.
Kandydaci na prezydenta zapowiadali sukcesy polityczne i gospodarcze Polski pod ich kierownictwem. Obaj kandydaci zapominali o zależnościach Polski od sytuacji międzynarodowej i ponadnarodowej globalnej pajęczyny spinającej kraje europejskie w jedną korporację globalną.
A szkoda, że to się nie stało tematem dyskusji przed wyborami. Problem ograniczonej suwerenności krajów unijnych jest tematem tabu,
ale dla części wyborców to jest oczywiste i zrozumiałe, że tak mały kraj jak Polska musi być klientem silniejszych państw lub ponadnarodowych organizacji. Politycy w swych deklaracjach ideowych powinni jednak przedstawiać własny sposób rozumienia przez nich takiego rodzaju poddaństwa wobec silniejszych partnerów. Ten rodzaj zależnosci musi być w sposób rzeczowy przedstawiany i nie może naruszać ambicji narodu poddanego takiemu przymusowi.
Ten zakres ograniczania polskiej suwereności został już dawno przekroczony przez kolejne rządy III RP. Zobaczymy jak z tym problemem da sobie radę przyszły prezydent Polski?
Miejmy nadzieję, że wybierając Andrzeja Dudę na prezydenta III RP zrobiliśmy dobry początek oczekiwanych zmian.
27 maja o godz. 8:16 4574
A tam, a tam, najważniejsze, że PO spełniła swoje obietnice i np. przesłała do Sejmu swój projekt ustawy o związkach partnerskich…
Podoba mi się to, że już rozliczacie elekta Dudę, który nawet nie jest jeszcze prezydentem, a nie rozliczacie prezydenta Komorowskiego i rządu PO-PSL.
Najbardziej jednak podobają mi się albo idioci, albo złodzieje tyrający za mniej niż 5 tys.
27 maja o godz. 10:00 4577
– Problemy o ktorym piszecie , nie maja nic z prawda do czynienia ! Nigdzie na swiecie a tymbardziej w Europie a juz najwiecej w RP nie bedzie nigdy dostatku miejsc pracy … Tak ze obiecanki cacanki a glupiemu radosc ! Po drugie kto to ma wszystko obiecane w RP zrobic ? Ja sie nie nadaje bo jestem przekupny – jak prawie kazdy z Rzeczypospolitej ! Wiec kto pytam po raz wtory, Kto ? A po trzecie w systemie kapitalistycznym , ktorego prawie kompletnie nie znaja na razie wszyscy, kazdy (jest zmuszony) do dbania sam o swoje interesy !!! Panstwo jest zobowiazane do stwarzania nowych stanowisk , lecz Ty przez swoje wyksztalcenie , koneksje , czy ewentualne wlasne pasje musisz sama ukierunkowac sie w wyborze Twojej Wlasnej Profesji – profilu pracy ! Najwazniejsze , to u siebie czyli dla siebie czy u kogos , dla kogos ? Panstwo moze i powinno przez badanie trendow i zapotrzebowania w danych kierunkach swoja wlasna mlodziesz juz w szkolach nizszych informowac o przyszlych stanowiskach pracy – ktore z czasem beda . Niestety w RP takich badan rynku , to narazie niestety nie ma a nawet w panstwach gdzie sa wystepuja, pomimo – okresowe trudnosci . Po drugie technizacja czyli bardzo wysoka technika , polegajaca na wprowadzeniu najnowszych technologi poprzez pelna automatyzacje produkcji nie pomaga temu !!! Automatyka , informatyka , wysoka technika nie pozwala na zwiekszenie miejsc pracy . Dlatego ich po prostu wiecej nie bedzie – nigdy wiecej ! Dlatego migracja polaczona z dobra znajomoscia jezykow obcych ,poszukiwanie stanowisk pracy o swoim profilu wyksztalcenia przez mlodych egzystuje i ma sie dobrze na calym swiecie ! W RP zas nazywa sie „banicja zarobkowa” . I ta nazwa jest podsycana przez srodki masowego przekazu .Dlatego wszystkie „obiecanki cacanki” , wyjazdy do kultowych miejsc , skladanie ostentacyjne kwiatow w obecnosci kamer filmowych to tylko propaganda , potrzebna do przejecia/objecia intratnych stanowisk . Nie poruszam juz tu pomyslow ; nowych stanowisk pracy, gdy uslyszy je okolo 3-3,5 miliona przebywajacych za granica i wielka czesc bedzie chciala wrocic , bedzie znow „ZADYMA” na ulicach . Czyli nihil novi . Powrot do rent starego portfela jest tak czy tak poroniony , poniewaz bedzie izolowal RP w Europie , ktora wprowadzila obowiazek pracy do 67 roku zycia . A RP jest przeciez w Europie ? Chyba , ze szykuje sie nowy podzial i nowe sojusze na starym kontynencie ? I prawie na koniec. Nie kazde panstwo moze byc i nigdy nie bedzie w dzisiejszym swiecie potega w produkcji technicznej, potrzebne sa panstwa takze rolnicze , turystyczne itd. itp. !!!!! I TO WSZYSTKO NAZYWA SIE KAPITALIZM !!!!! Dopiszcie sobie na koncu Amen jak chcecie !?
27 maja o godz. 10:04 4578
Zaprzysiężenie nowego prezydenta planowane na 6 sierpnia… Hmm…
6 sierpnia 1945 r. na Hiroszimę spadła bomba atomowa.
6 sierpnia 2015 r. na Polskę spadnie bomba dudowa.
Różnica między tymi dwiema bombami jest taka, że tamta dokonała zniszczeń błyskawicznie, a ta – będzie niszczyć powoli. Ale obie w niszczeniu równie skuteczne…
27 maja o godz. 10:40 4579
I znowu wchodzicie w tę samą rolę, w jakiej byliście przez wyborami: PO naszym dobrem, idźcie tak dalej. Poczytajcie jeszcze „widzenie” sytuacji przez prof. Środę, by zobaczyć oderwanie od rzeczywistości i dlaczego z lewicą jest tak źle. I będzie dalej (i znowu: wystarczy poczytać język prof. Hartmana + jego pomysły „lewica wróci”), aby lewica była taka mało istotna.
27 maja o godz. 12:23 4581
Gdzie się podziały pro-PiSowskie trolle i opluwacze PO, Komorowskiego, EU i NATO??? Skończyła się kampania wyborcza, skończyły pieniążki – PiSmaki poszły spać.
27 maja o godz. 12:34 4582
murator
Jeśli krytykę na łamach Polityki nazywasz „szczuciem”, to czym według Ciebie są komentarze na prawicowych portalach ?
Po lekturze tychże mam taką konkluzję : bez maski p-gazowej wejść tam nie idzie a oczy przysłonić niczym Temida, bo ból od stylistyki i ortografii ogromny.
27 maja o godz. 13:50 4585
– A dlaczego moj komentarz czeka tak dlugo na opublikowanie ? Eksperci i recenzenci nie dojechali ? To kto u was pracuje od rana ?
27 maja o godz. 14:17 4586
„Ich ręce zaciśnięte u żłobu nie puszczą…”
Rządzący nie potrafili pojąć, że na dłuższą metę niezadowolenie przeradza się we wściekłość, która przezwycięża strach. W tym względzie PO upodobniło sie do PZPR i dlatego, podobnie jak kiedyś PZPR, przegrywa z przeciwnikiem, który wykorzystuje niezadowolenie i zawiść rządzonych.
Polska B niema wątpliwości, że Duda nie Chrystus, nic cudownie nie pomnoży. Polska B wie, że Duda oszukuje wyborców obiecując przysłowiowe Inflanty, ale to nie przeszkadza bo Polska B chce przedewszystkim mieć satysfakcję dokopania rządzącym. Polska B zdaje sobie sprawę, że PIS niewiele zmieni, że jedyna szansa istotnej poprawy sytuacji materialnej to emigracja, ale Polska B (i nie tylko ona) jest zdania, że to rządzący są za ten stan rzeczy odpowiedzialni i w tym względzie ma całkowita rację.
Tusk wyczuł pismo nosem i czmychnął do Brukseli. Reszta kurczowo trzyma się, żłobu. Narazie.
A można było inaczej. Można było , dopuszczając możliwość przejscia do opozycji, skoncentrować się na utrzymaniu urzędu Prezydenta uniemożliwiając w ten sposób Kaczyńskiemu doprowadzenie kraju do ruiny zanim ponownie się jako premier skompromituje.
Można było gdyby chodziło o dobro kraju, o dobro rządzonych, a nie o dobro rządzących.